Łańcuch SHIMANO CN-HG40 vs. CN-HG71

0
4230

Ostatnio postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście opłacalna jest jazda na dwóch/trzech łańcuchach ze zmianą co kilkaset kilometrów. Niestety, części było brak, zatem wziąłem dwa różne łańcuchy – Shimano CN-HG40 oraz CN-HG71. Wyniki testu okazały się bardzo zaskakujące.

Moja jazda

Na rowerze jeżdżę dość sporo. Od 6 do nawet 10 tysięcy kilometrów rocznie. Głównie górskim, ale po łatwym terenie czy nawet mieście. Naprawa roweru w moim wydaniu polegała na wymianie napędu gdy łańcuch zaczynał przeskakiwać przy mocniejszym depnięciu, a także okazjonalne wymiany klocków hamulcowych.

Ponieważ rowerem dojeżdżam codziennie do pracy, zależało mi zawsze na jak najszybszej naprawie. Z tego względu nauczyłem się podstawowe czynności wykonywać samodzielnie. I mimo, że mam raczej dwie lewe ręce, to jakoś mi to wychodzi.

Rower w śnieżnej scenerii
Rower służy mi przede wszystkim do dojazdów do pracy 🙂

Samodzielna naprawa podstawowych usterek ma dwie zalety – można to zrobić szybciej niż zawożąc rower do serwisu i czekając na naprawę, co zazwyczaj trwa co najmniej 2-3 dni. Jest to też tańsze rozwiązanie. A do tego podbudowuje odrobinę ego, gdy wszystko wychodzi 🙂

Jazda na dwa łańcuchy

Moja strategia na napęd była dotąd następująca: wymienić łańcuch, kasetę i przednią zębatkę po czym jeździć dotąd, aż nie zajdzie niebezpieczeństwo wybicia sobie kierownicą zębów przy naciśnięciu na pedały. Jedyną czynnością serwisową było użycie smaru po jeździe w deszczu.

Łańcuch był cały czas czarny od smaru, zabrudzony i brzydki, ale oszczędzałem wiele czasu nie bawiąc się z nim w myśl zasady, że ma jeździć a nie wyglądać.

Oczywiście z czasem pogarszała się jakość jazdy, biegi coraz gorzej wchodziły itp. Dlatego ostatnim razem postanowiłem spróbować sposobu, o którym dużo słyszałem, ale nie poznałem nikogo, kto by tak robił.

Zmiana łańcucha daje możliwość przyjrzenia się zużyciu podzespołów.

Kupiłem dwa łańcuchy. Chciałem obydwa CN-HG71, ale z powodu braków zaopatrzeniowych, w sklepie był tylko jeden taki, a drugi dobrałem CN-HG40. Do tego Shimanowska kaseta CS-HG51 i przednie zębatki – też Shimano.

CN-HG40 nigdy wcześniej nie miałem, więc nie wiedziałem co się po nim spodziewać.

CN-HG40 vs CN-HG71 – spodziewaj się najgorszego

Aby nie trzymać Cię w niepewności powiem od razu – po CN-HG40 należy spodziewać się wszystkiego najgorszego.

Na pierwszy ogień poszedł właśnie CN-HG40. Założyłem go, spiąłem spinką KMC i w drogę. Postanowiłem zastosować następujące zasady – wybrać stałą drogę o długości 16 kilometrów. Dzięki temu wystarczyło liczyć dni i pomnożyć przez 32, aby wiedzieć ile przejechałem (od dawna nie korzystam już z aplikacji do mierzenia kilometrażu). Zmiany w długości łańcucha miałem mierzyć przyrządem od Bitula.

Pomiar łańcucha przyrządem od Bitula jest naprawdę prosty

Łańcuch postanowiłem zmieniać co 2 tygodnie, czyli co 320 kilometrów. Postanowiłem, bo rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany. Otóż po 320 kilometrach okazało się, że łańcuch CN-HG40 wyciągnął się o prawie 0.75%. Prawie, ponieważ przyrząd nie wchodził sam, ale przy dosłownie dmuchnięciu, już tak.

Zmieniłem zatem na CN-HG71 i pojeździłem kolejne 320 km. Łańcuch po tym dystansie nie wykazywał żadnych oznak zużycia.

Kolejne 320 kilometrów na CN-HG40 i wyciągnięcie ponad 1%!

Postanowiłem zmienić na CN-HG71 i pojeździć tym razem tyle, aby on też wyciągnął się w tym samym stopniu. Okazało się, że HG71 na wyciągnięcie o podobnej wielkości potrzebował prawie trzykrotnie więcej czasu – niecałe 800 kilometrów.

Zwycięzca to…

Oczywiście niekwestionowanym zwycięzcą został CN-HG71. CN-HG40 okazał się miękki jak plastelina. Podejrzewam, że zostanę przy wymianie łańcuchów co jakiś czas, do zupełnego zużycia napędu. Następnym razem jednak kupię dwa lub nawet trzy takie same CN-HG71, a czterdziestkę będę omijał z daleka – i radzę to także i Tobie. Koszt CN-HG71 to około 150% kosztów CN-HG40, ale w liczbach bezewzględnych to jakieś 20PLN. Warto odżałować i mieć spokój na dłużej. Pamiętaj, że jeżeli łańcuch wyciągnie się, zetrze zęby kasety tak, że niemożliwe będzie już założenie drugiego łańcucha – pozostanie wymiana całego napędu.

Tak wycięte zęby mówią – wymień to kółko 🙂

Dwadzieścia złotych wydane dziś, pozwoli zatem zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych w przyszłości.

Dwa łańcuchy – czy warto?

Na koniec jeszcze o wymianie łańcuchów. Czy warto to robić? Nie byłem dotąd przekonany, martwił nie nakład czasu i wysiłku na te ciągłe wymiany. Jednak gdy zacząłem to robić, przekonałem się osobiście o wadach i zaletach tego rozwiązania.

Wady Zalety
Większy nakład kosztów na początek. Koszt drugiego łańcucha (ok. 60 zł) jest tak naprawdę oszczędnością. I tak ten drugi kupiłbyś – tylko później i razem z resztą napędu.
Trzeba co dwa tygodnie poświęcić trochę czasu na wymianę łańcucha. Ale tylko pierwszy raz jest dość długi, potem zajmuje to około pół godziny z czyszczeniem kasety, kółek przerzutki itp.
Jeżeli nie masz narzędzi do wymiany łańcucha, musisz się w nie zaopatrzyć. Ale jeżeli robisz w ciągu roku dużo kilometrów, to mniej zapłacisz za serwis w rowerowym.
Możesz nie umieć wymienić łańcucha i kasety. Tylko na początku – filmy na YT pokazują jasno jak to zrobić, a wymiana napędu to jedna z najłatwiejszych prac serwisowych.
Co dwa tygodnie masz tak jakby założony nowy, czyściutki napęd.

 

Dobre narzędzia wydatnie ułatwiają pracę. Czasem praca bez nich jest niemożliwa. Warto zainwestować raz, oszczędzając później na serwisie. Ten klucz kosztował 50PLN i już w momencie zakupu wyszedłem na zero, bo wymiana w serwisie właśnie tyle mniej więcej kosztuje.

Jak widać, metoda ta nie ma (dla mnie) oczywistych wad, za to dużo zalet. Dziwię się, że dopiero w tym roku postanowiłem do niej podejść. Jeżeli zastanawiasz się, czy warto – spróbuj. Pewnie nie pożałujesz.

PS. Po ponad tysiącu kilometrów łańcuch CN-HG40 nadaje się do śmietnika, zaczyna przeskakiwać na zębatkach. Nigdy więcej.

5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments