Ostatnio postanowiłem sprawdzić czy rzeczywiście opłacalna jest jazda na dwóch/trzech łańcuchach ze zmianą co kilkaset kilometrów. Niestety, części było brak, zatem wziąłem dwa różne łańcuchy – Shimano CN-HG40 oraz CN-HG71. Wyniki testu okazały się bardzo zaskakujące.
Moja jazda
Na rowerze jeżdżę dość sporo. Od 6 do nawet 10 tysięcy kilometrów rocznie. Głównie górskim, ale po łatwym terenie czy nawet mieście. Naprawa roweru w moim wydaniu polegała na wymianie napędu gdy łańcuch zaczynał przeskakiwać przy mocniejszym depnięciu, a także okazjonalne wymiany klocków hamulcowych.
Ponieważ rowerem dojeżdżam codziennie do pracy, zależało mi zawsze na jak najszybszej naprawie. Z tego względu nauczyłem się podstawowe czynności wykonywać samodzielnie. I mimo, że mam raczej dwie lewe ręce, to jakoś mi to wychodzi.
Samodzielna naprawa podstawowych usterek ma dwie zalety – można to zrobić szybciej niż zawożąc rower do serwisu i czekając na naprawę, co zazwyczaj trwa co najmniej 2-3 dni. Jest to też tańsze rozwiązanie. A do tego podbudowuje odrobinę ego, gdy wszystko wychodzi 🙂
Jazda na dwa łańcuchy
Moja strategia na napęd była dotąd następująca: wymienić łańcuch, kasetę i przednią zębatkę po czym jeździć dotąd, aż nie zajdzie niebezpieczeństwo wybicia sobie kierownicą zębów przy naciśnięciu na pedały. Jedyną czynnością serwisową było użycie smaru po jeździe w deszczu.
Łańcuch był cały czas czarny od smaru, zabrudzony i brzydki, ale oszczędzałem wiele czasu nie bawiąc się z nim w myśl zasady, że ma jeździć a nie wyglądać.
Oczywiście z czasem pogarszała się jakość jazdy, biegi coraz gorzej wchodziły itp. Dlatego ostatnim razem postanowiłem spróbować sposobu, o którym dużo słyszałem, ale nie poznałem nikogo, kto by tak robił.
Kupiłem dwa łańcuchy. Chciałem obydwa CN-HG71, ale z powodu braków zaopatrzeniowych, w sklepie był tylko jeden taki, a drugi dobrałem CN-HG40. Do tego Shimanowska kaseta CS-HG51 i przednie zębatki – też Shimano.
CN-HG40 nigdy wcześniej nie miałem, więc nie wiedziałem co się po nim spodziewać.
CN-HG40 vs CN-HG71 – spodziewaj się najgorszego
Aby nie trzymać Cię w niepewności powiem od razu – po CN-HG40 należy spodziewać się wszystkiego najgorszego.
Na pierwszy ogień poszedł właśnie CN-HG40. Założyłem go, spiąłem spinką KMC i w drogę. Postanowiłem zastosować następujące zasady – wybrać stałą drogę o długości 16 kilometrów. Dzięki temu wystarczyło liczyć dni i pomnożyć przez 32, aby wiedzieć ile przejechałem (od dawna nie korzystam już z aplikacji do mierzenia kilometrażu). Zmiany w długości łańcucha miałem mierzyć przyrządem od Bitula.
Łańcuch postanowiłem zmieniać co 2 tygodnie, czyli co 320 kilometrów. Postanowiłem, bo rzeczywistość szybko zweryfikowała moje plany. Otóż po 320 kilometrach okazało się, że łańcuch CN-HG40 wyciągnął się o prawie 0.75%. Prawie, ponieważ przyrząd nie wchodził sam, ale przy dosłownie dmuchnięciu, już tak.
Zmieniłem zatem na CN-HG71 i pojeździłem kolejne 320 km. Łańcuch po tym dystansie nie wykazywał żadnych oznak zużycia.
Kolejne 320 kilometrów na CN-HG40 i wyciągnięcie ponad 1%!
Postanowiłem zmienić na CN-HG71 i pojeździć tym razem tyle, aby on też wyciągnął się w tym samym stopniu. Okazało się, że HG71 na wyciągnięcie o podobnej wielkości potrzebował prawie trzykrotnie więcej czasu – niecałe 800 kilometrów.
Zwycięzca to…
Oczywiście niekwestionowanym zwycięzcą został CN-HG71. CN-HG40 okazał się miękki jak plastelina. Podejrzewam, że zostanę przy wymianie łańcuchów co jakiś czas, do zupełnego zużycia napędu. Następnym razem jednak kupię dwa lub nawet trzy takie same CN-HG71, a czterdziestkę będę omijał z daleka – i radzę to także i Tobie. Koszt CN-HG71 to około 150% kosztów CN-HG40, ale w liczbach bezewzględnych to jakieś 20PLN. Warto odżałować i mieć spokój na dłużej. Pamiętaj, że jeżeli łańcuch wyciągnie się, zetrze zęby kasety tak, że niemożliwe będzie już założenie drugiego łańcucha – pozostanie wymiana całego napędu.
Dwadzieścia złotych wydane dziś, pozwoli zatem zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych w przyszłości.
Dwa łańcuchy – czy warto?
Na koniec jeszcze o wymianie łańcuchów. Czy warto to robić? Nie byłem dotąd przekonany, martwił nie nakład czasu i wysiłku na te ciągłe wymiany. Jednak gdy zacząłem to robić, przekonałem się osobiście o wadach i zaletach tego rozwiązania.
Wady | Zalety |
Większy nakład kosztów na początek. | Koszt drugiego łańcucha (ok. 60 zł) jest tak naprawdę oszczędnością. I tak ten drugi kupiłbyś – tylko później i razem z resztą napędu. |
Trzeba co dwa tygodnie poświęcić trochę czasu na wymianę łańcucha. | Ale tylko pierwszy raz jest dość długi, potem zajmuje to około pół godziny z czyszczeniem kasety, kółek przerzutki itp. |
Jeżeli nie masz narzędzi do wymiany łańcucha, musisz się w nie zaopatrzyć. | Ale jeżeli robisz w ciągu roku dużo kilometrów, to mniej zapłacisz za serwis w rowerowym. |
Możesz nie umieć wymienić łańcucha i kasety. | Tylko na początku – filmy na YT pokazują jasno jak to zrobić, a wymiana napędu to jedna z najłatwiejszych prac serwisowych. |
Co dwa tygodnie masz tak jakby założony nowy, czyściutki napęd. |
Jak widać, metoda ta nie ma (dla mnie) oczywistych wad, za to dużo zalet. Dziwię się, że dopiero w tym roku postanowiłem do niej podejść. Jeżeli zastanawiasz się, czy warto – spróbuj. Pewnie nie pożałujesz.
PS. Po ponad tysiącu kilometrów łańcuch CN-HG40 nadaje się do śmietnika, zaczyna przeskakiwać na zębatkach. Nigdy więcej.