Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą, który narzekał, że wraz ze skradzionym telefonem utracił też nie tylko zdjęcia z ostatnich kilku miesięcy, ale także dokumenty, bez których ma teraz duże problemy. Spytany, czy nie trzymał swoich danych na Dropboxie, ze zdziwieniem spytał: „na czym?”. Podejrzewam, że wcześniejsze przeczytanie tego wpisu zaoszczędziłoby mu kilku dużych zmartwień. Może zaoszczędzi ich i Tobie?
Artykuł miał powstać dużo wcześniej, ale doszedłem do wniosku, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Hasła i dwa artykuły z nimi związane uznałem za priorytetowe i jeżeli tylko nie korzystasz z jakiegokolwiek menadżera haseł, zachęcam Cię do lektury opowieści o ogromnej roli haseł w naszym życiu oraz przewodnika po aplikacji LastPass. To naprawdę najważniejsza sprawa w dzisiejszym życiu online. A jeżeli jesteś już z nią za pan brat, zapraszam do opowieści o Dropboxie
Czy warto bujać w obłokach?
Dropbox to usługa, która umożliwia gromadzenie wszystkich plików ze wszystkich posiadanych urządzeń w jednym (z naszego punktu widzenia) miejscu, znajdującym się gdzieś na serwerach firmy Dropbox Inc.
Pliki te mogą być bardzo łatwo synchronizowane, udostępniane, usuwane i przywracane z powrotem. Ponadto, dzięki Dropboxowi, bardziej zaawansowani użytkownicy komputera mogą łatwiej np. współpracować ze sobą, monitorować swoje urządzenia, czy nawet hostować za darmo proste strony WWW. Dla mnie jednak najważniejszą funkcją tej usługi jest bezproblemowe współdzielenie plików między moimi urządzeniami.
Jak zacząć korzystać z Dropboxa
Przede wszystkim usługę należy zainstalować. Aby to zrobić, wcześniej zakładamy konto w serwisie. Można to zrobić poprzez link:
https://db.tt/WS5ifrLO
Jest to link polecający, dzięki któremu każda osoba zakładająca konto (oraz osoba polecająca) uzyska dodatkowe pół gigabajta przestrzeni na dysku. Jest to jeden z elementów, dzięki któremu łatwo możemy rozszerzyć nasz dysk do całkiem pokaźnych rozmiarów.
Po założeniu konta instalujemy aplikację (poradników jest mnóstwo – choćby ten na stronie Komputer Świata). W przypadku Windowsa najważniejsze jest wybranie odpowiedniego katalogu, ponieważ będziemy tam później umieszczać nasze dane. Ja wybrałem E:\Dropbox, aby nie szukać zbyt głęboko. Po instalacji w Eksploratorze Windows pojawi się nowy skrót:
Do czego to służy?
Opisywanie wszystkich sposobów wykorzystania Dropboxa byłoby ponad moje siły i możliwości. Ja używam go przede wszystkim do niebywale łatwego zgrywania plików z telefonu na komputer.
Polega to na instalacji aplikacji na obu urządzeniach – mobilnym oraz stacjonarnym. Po instalacji na telefonie, ten domyślnie będzie synchronizował wykonane zdjęcia i filmy z innymi urządzeniami.
Wygląda to w ten sposób, że chwilę po zrobieniu zdjęcia, na komputerze pojawia się komunikat, że folder Dropbox został zaktualizowany właśnie o ten jeden plik i mogę go już oglądać na swoim monitorze.
W ten sposób w razie jakiegokolwiek problemu z telefonem, moje zdjęcia są i tak bezpiecznie umieszczone w chmurze (a co za tym idzie – na wszystkich połączonych urządzeniach).
Coś więcej?
Z telefonu zgrywam na komputer tylko zdjęcia. Jednak w drugą stronę, czyli z urządzeń stacjonarnych na mobilne, to już wolna amerykanka. W swoim folderze trzymam wszystkie te dokumenty, które mogą mi być potrzebne w najmniej spodziewanym momencie.
Książki, które czytam na wielu urządzeniach jednocześnie. Dokumenty, które edytuję pracując w biurze i zdalnie, w domu. Małe programiki, które nie wymagają instalacji, a są często potrzebne (np. TrueCrypt, którego mogę użyć do szyfrowania plików zapisywanych w Dropboxie – jeżeli są one szczególnie poufne). Także stare gry, które nie zajmują dużo miejsca – najczęściej typu Abandonware (choćby Doom wraz z obowiązkowym DosBoxem). Repozytoria, których nie chcę pokazywać światu, a nad którymi pracuję w wolnej chwili.
Jest tego dużo, ale wszystko można streścić jednym zdaniem – trzymam tam wszystko, czego potrzebuję na więcej niż jednym urządzeniu.
Zalety…
- Główną jest jego prostota – to aplikacja dosłownie dla każdego. Po zainstalowaniu nie wymaga absolutnie żadnego zachodu, a synchronizacja jest bezproblemowa. Takiego komfortu nie dawał mi np. Google Drive.
- Do 16GB darmowej przestrzeni – wystarczające do podstawowych zastosowań i przechowywania najczęściej używanych plików.
- Łatwe udostępnianie plików – wystarczy przesłać link i już. Działa bardzo podobnie do rozwiązania Google. Statystyki pobierania można uzyskać tylko w bardzo ograniczonym zakresie, ale z kolei w Google nie ma ich w ogóle.
- Usunięte pliki można odzyskać przez 30 dni – super sprawa. Jeżeli przez przypadek usuniemy dokument, możemy go bez problemu odzyskać w ciągu miesiąca. Już wielokrotnie skorzystałem z tej opcji i bardzo ją sobie chwalę.
i wady
Jak wszystko inne (nawet lody), Dropbox nie ma samych zalet. Najbardziej istotnymi wadami, z mojego punktu widzenia, są:
- Wysoka cena wersji płatnej. Po założeniu konta dostajemy 2GB przestrzeni. Jeżeli założy się konto z polecenia, jeszcze pół na start. To od biedy wystarczy do synchronizacji zdjęć z telefonem, ale co jakiś czas trzeba przesuwać starsze pliki do innych folderów. Dostępną przestrzeń można rozszerzyć, wykonując różne „zadania”. Obecnie mam jej niecałe 9GB i jest to już przyzwoita ilość. Maksymalnie, na stałe, można mieć 16GB. Opłaty za wersję płatną nie są już tak różowe i startują od ponad 8 euro miesięcznie za 1TB.
- Problemy z bezpieczeństwem. Dropbox miał kilka wpadek związanym z bezpieczeństwem danych. Można o tym poczytać w sieci. Jak na razie nie mam z tym większego problemu, ale warto pamiętać, że firma miała takie niechlubne epizody. Jeżeli ktoś czuje potrzebę, może poczytać o podniesieniu bezpieczeństwa Dropboxa.
Mówią, że za darmo to i sól słodka. W tym przypadku powiedziałbym, że „darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda” i śmiało korzystam z tego rozwiązania. Jest proste, intuicyjne i darmowe. Jeżeli jeszcze byłoby bezpieczniejsze, w ogóle byłaby bajka.
Nie trzymam tam nic, co byłoby super tajne, a jeżeli już to w zaszyfrowanych kontenerach. Hasło do tej aplikacji nie jest używane nigdzie indziej (LastPass, o którym wspominałem). Wydaje się więc, że potencjalne problemy są raczej marginalne. Jak będzie, czas pokaże.
Alternatywa?
Firm oferujących przechowywanie w chmurze jest mnóstwo. Google, Microsoft, Amazon – jeżeli wymieniać tylko gigantów. Od biedy można nawet stworzyć coś swojego, opartego o NAS. Ale zawsze podkreślam, że Dropbox wybrałem przede wszystkim ze względu na jego prostotę. W tej kwestii nie widzę niczego lepszego, a jeżeli coś takiego jest to proszę o informację – z pewnością zrobię dopisek.
Zachęcam do zapoznania się z aplikacją, rozesłania swojego linka polecającego do swoich znajomych i cieszenia się swoimi 16GB darmowej chmury:)