Wpis skopiowany z mojego profilu na portalu Facebook, notka z 15.02.2017
Dziś znów na Manhattan. Z Endo wyszło mi, że zrobiłem 10 kilometrów – tyle, że na dojście. Po muzeach pewnie drugie tyle. Byłem dziś w dwóch, ale słowo „tylko” tutaj na pewno nie pasuje. To były AŻ dwa. Pierwsze to Historii Naturalnej, drugie Metropolitan Museum of Art (The Met). O pierwszym z pewnością wszyscy słyszeli, drugie może nie jest tak popularne, ale z pewnością równie fascynujące. Powiem krótko – nie mam słów, żeby opisać wspaniałe ekspozycje, które dziś widziałem. Od zawsze lubiłem naukę, więc Historii Naturalnej wiadomo – lubię ot tak. Ale nigdy nie spodziewałem się, że muzeum ze sztuką tak mnie wciągnie. Oglądanie z bliska obrazów, rzeźb, tkanin, mebli było niesamowitym przeżyciem. Szczególnie przy obrazie Dalego stałem chyba z 15 minut i nic tylko patrzyłem. Niesamowite przeżycie i gdybym mógł, powtarzałbym to co parę miesięcy. Jeżeli będziecie kiedyś w NYC, to gorąco zachęcam do wstąpienia do obydwu. Jutro przerwa techniczna 🙂