Wpis skopiowany z mojego profilu na portalu Facebook, notka z 10.02.2017
Dziś dzień odpoczynku – wypad do LA. Mieszkamy w Oxnard, czyli „przedmieściach” miasta i cała wycieczka to jakieś 180 mil – prawie 300 kilometrów 🙂 Mimo tego, opłacało się. Zobaczyliśmy Hollywood, przejechaliśmy się zatłoczonymi autostradami aglomeracji, byliśmy w Long Beach, widzieliśmy koronera przy pracy (zdjęć brak) i powiem tyle – Sopot nie ma się czego wstydzić 🙂 Oprócz samych pacyficznych plaż, reszta jest taka sobie i stanowczo wolę podziwianie cudów przyrody niż budynków ogromnego miasta. Jutro już wyjazd na północ – pewnie krótkie spodenki będą musiały pójść w odstawkę…