Wpis skopiowany z mojego profilu na portalu Facebook, notka z 05.02.2017
LEAP zakończył się – tak samo jak pobyt w Seattle. Dziś o 8.10 czasu lokalnego, bardzo niewyspany, postawiłem nogę w stanie Nevada na lotnisku w Las Vegas. Nie tracąc czasu rozpoczęliśmy zwiedzanie zgodnie z uprzednio przygotowanym harmonogramem. Na pierwszy ogień poszła tama Hoovera i Memorial Bridge. Dziś jeszcze wycieczka po kasynach i będzie dosyć. Trzymajcie kciuki, może uda mi się odkuć przy stole do ruletki 🙂
1 z 14

I już kołowanie nad LV - widać jak rozległe to miasto z niską zabudową mieszkalną okalającą centrum z kasynami i hotelami

A to tylko w Vegas - już na lotnisku witają nas automaty do gry. Zdjęcie zamazane, ale innego nie mam

Amerykanie mają duży szacunek do flagi i gdzie tylko można wieszają ją. Dziś na lotnisku byłem świadkiem jak ktoś podszedł do żołnierza i w krótkich słowach, prosto podziękował mu za służbę w armii. Ciekawe, czy kiedyś będzie tak w Polsce...

Widok na Tamę z Memorial Bridge. Most został wybudowany kilka lat temu - przed nim cały ruch kołowy szedł po koronie Tamy... Podobno korki sięgały nawet kilku godzin

Tam Arizona, tu Nevada - tamę Hoovera wybudowały te dwa stany przy ogromnym udziale środków federalnych.