Wpis skopiowany z mojego profilu na portalu Facebook, notka z 13.04.2015
Wymieniłem właśnie opony na letnie (w rowerze). Na zimę miałem:
- z tyłu oponę Trail Trax (nie znam modelu), która była założona w rowerze podczas zakupu
- z przodu oponę Schwalbe Black Jack kupioną w styczniu w sklepie Tysar
Jak widać na załączonym obrazku, po ok. 6 tysiącach opona Trail Trax nadaje się już tylko do wyrzucenia, a Jackiem można będzie spokojnie zrobić drugie 4 tysiące (była kupiona później). Dodatkowo Jack ma wkładkę zapobiegającą przebiciom, co bardzo pomaga na Kiełpinie i innych wioskach, przez które przejeżdżam. Dobrze trzyma na śniegu, podczas deszczu i suchej pogody – najlepsza opona z zimówek/terenówek które miałem (dla mnie opona zimowa=terenowa 🙂 ). Należy jednak pamiętać, że jeżdżę wyłącznie po przedmieściach i ew. lekkim terenie, więc nie jest to rekomendacja dla wymagających rowerzystów.
Teraz nadeszła pora na letnie Schwalbe Road Cruiser. W nich to miałem wypadek w ubiegłym roku, więc jestem trochę poddenerwowany, jak teraz będzie szło 🙂 Z tego co pamiętam, to sprawują się bardzo dobrze na suchym asfalcie i terenie (oprócz piasków), ale mają problemy podczas deszczu – można się pośliznąć…